Autor: Zoe Sugg/Zoella
Przekład: Olga Siara
Wydanie: Wydawnictwo Insignis
Premiera: 8.04.2015
Liczba stron: 368
Pod nickiem Girl
Online Penny dzieli się na blogu najskrytszymi myślami o przyjaźni, chłopcach,
szkolnych dramatach, swojej szalonej rodzince i atakach paniki, które skutecznie
komplikują jej życie.
Kiedy sprawy osobiste Penny przybierają naprawdę zły obrót, rodzice zabierają
ją do Nowego Jorku. Tam Penny poznaje Noah – przystojnego gitarzystę. Zaczyna
się w nim zakochiwać, co szczegółowo opisuje na swoim blogu.
Ale Noah też ma pewien sekret. Sekret, który może doprowadzić do ujawnienia tożsamości Girl Online i bezpowrotnie zniszczyć największą przyjaźń Penny.
Ale Noah też ma pewien sekret. Sekret, który może doprowadzić do ujawnienia tożsamości Girl Online i bezpowrotnie zniszczyć największą przyjaźń Penny.
„I pewnego
dnia, kiedy zrozumiemy, że w głębi duszy czujemy się tak samo, może
przestaniemy wreszcie udawać kogoś, kim nie jesteśmy.”
Szesnastoletnia Penny mieszka z rodzicami,
bratem Tomem i najlepszym przyjacielem za ścianą, Elliotem, w angielskim Brighton.
Jest typową nastolatką z typowymi problemami – nic jej się nie udaje, przy
chłopakach zachowuje się jak nienormalna, w dodatku robi z siebie pośmiewisko
na skalę niemalże światową. A jakby tego było mało, od tragicznego wydarzenia
miewa przerażające ataki paniki. Wszystko publikuje na swoim popularnym blogu, przeistaczając
się z Penny Porter w Girl Online. O jej alter ego wie tylko ona i Elliot,
najlepszy przyjaciel, chodząca wikipedia.
Gdy jej kryzys osiąga szczyt, wyjeżdża z rodzicami i przyjacielem do Nowego
Jorku, aby pomóc zorganizować przyjęcie weselne w angielskim stylu. Tam
całkowicie się odpręża, poznaje rock-ciacho Noah, z którym spędza coraz więcej
czasu. Będąc z nim, totalnie się zakochuje i zatraca, zapominając o bożym
świecie. Okazuje się jednak, że Noah nie jest taki, jaki się wydaje, a Penny
nagle traci miłość swojego życia, przyjaciela, bloga – praktycznie wszystko, co
trzymało ją przy życiu.
Odkąd książka pojawiła się na rynku, cały
świat zwariował. Początkowo nie chciałam podążać za resztą i popadać w jakiś
dziwny stan oszołomienia, ale w końcu uległam i przeczytałam. O MATKO. Jestem
zachwycona! Nie interesuje mnie to, czy Zoella naprawdę napisała tę książkę,
czy nie. Nie obchodzi mnie również jej przewidywalność, płytkość czy przesadna
słodkość. Totalnie zakochałam się w tym, co przeczytałam. Penny i jej
niezdarność, problemy, z jakimi się zmaga i jak sobie z nimi radzi. Elliot,
lekko szurnięty, ale przecudowny chłopak ze swoją osobną garścią problemów. Do
tego cudowny Noah, który udaje kogoś, kim nie jest, ale stara się być jak
najlepszym. Bella – najcudowniejsze dziecko, jakie kiedykolwiek widziałam!
(Uprzedzam, że ja nienawidzę dzieci.) Do tego cała romantyczna i po prostu
przesłodka aura świąt Bożego Narodzenia, Nowego Roku, pięknego Brighton,
Brooklynu… Wszystko w tej książce jest po prostu cudowne.
Mam taką regułę, zasadę, cokolwiek – w każdym razie nigdy nie płaczę przy książkach. Nawet się nie wzruszam. A tutaj? No pewnie, przełamałam tę barierę i pod koniec uroniłam kilka malutkich łezek wzruszenia. Ech, co te książki robią z ludźmi…
Mam taką regułę, zasadę, cokolwiek – w każdym razie nigdy nie płaczę przy książkach. Nawet się nie wzruszam. A tutaj? No pewnie, przełamałam tę barierę i pod koniec uroniłam kilka malutkich łezek wzruszenia. Ech, co te książki robią z ludźmi…
Girl Online to
przecudowna i do bólu słodka książka o zwykłym życiu nastolatki. Radzi
czytelnikom, jak uporać się z problemami codzienności, wzbudza całą gamę
emocji, aż chce się zostać zwykłą Penny! Uważam, że każdemu przyda się odrobina
uroczości, jaką daje ta książka. Polecam nie tylko nastolatkom!
Ocena
książki: 10/10
Książka bierze udział w wyzwaniu Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
(2,3 cm)
+ 2015 Reading Challenge: Akcja dzieje się podczas Bożego Narodzenia
Książka bierze udział w wyzwaniu Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
(2,3 cm)
+ 2015 Reading Challenge: Akcja dzieje się podczas Bożego Narodzenia
Girl Online jest teraz offline xxx
Ja na początku też nie bardzo chciałam podążać za szumem, ale po twojej recenzji myślę, że może mi się ona spodobać bo czasem lubię poczytać takie historię :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego książkowego bloga ;)
Dawno nie czytałam do bólu słodkiej książki. Muszę koniecznie zapoznać się z tą pozycją.
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Czytałam, fajna, śmieszna, lekka lektura na lato :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo dziekawa tej ksiażki. Koniecznie muszę ją przeczytać w te wakacje :)
OdpowiedzUsuńBardzo... słodka książka. Normalnie na pewno bym po nią nie sięgnęła, ale z racji tego, że zżera mnie ciekawość, jak Zoe sprawdziła się w roli autorki, więc pewnie przeczytam przy okazji. Świetna recenzja!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
coffeethebook.blogspot.com
Czytałam, książka wzbudziła we mnie pozytywne emocje, bardzo miło i lekko mi się ją czytało ;)
OdpowiedzUsuńLubię książki dla nastolatek/nastolatków, więc właściwie powinna mi się spodobać. :)
OdpowiedzUsuń