Tytuł oryginału: Black Ice
Autor: Becca Fitzpatrick
Przekład: Mariusz Gądek
Wydanie: Moondrive
Premiera: 5.11.2014
Liczba stron: 448
Britt
długo przygotowywała się do wymarzonej wyprawy wzdłuż łańcucha górskiego Teton.
Niespodziewanie dołącza do niej jej były chłopak, o którym dziewczyna wciąż nie
może zapomnieć. Zanim Britt odkryje, co tak naprawdę czuje do Calvina, burza
śnieżna zmusza ją do szukania schronienia w stojącym na odludziu domku i
skorzystania z gościnności dwóch bardzo przystojnych nieznajomych. Jak się
okazuje, obaj są zbiegami. Britt staje się ich zakładniczką. W zamian za
uwolnienie zgadza się wyprowadzić ich z gór.
Gdy dziewczyna odkrywa mrożący krew w żyłach dowód na to, że w okolicy grasuje seryjny morderca, a ona może stać się jego kolejną ofiarą, sprawy przybierają dramatyczny obrót…
Gdy dziewczyna odkrywa mrożący krew w żyłach dowód na to, że w okolicy grasuje seryjny morderca, a ona może stać się jego kolejną ofiarą, sprawy przybierają dramatyczny obrót…
Każdy
musi mieć jakieś sekrety – oznajmił. – Dzięki nim jesteśmy podatni na ciosy.
[s. 247]
Britt wraz z przyjaciółką
Korbie udają się w podróż do Idlewilde, ich domku w górach Teton. Na stacji
benzynowej poznaje Masona, który udaje jej chłopaka oraz spotyka Calvina, jej
byłego i jednocześnie brata Korbie. W połowie drogi jeep Britt ulega awarii i
dziewczyny zmuszone są wejść w głąb lasu i znaleźć pomoc. Gdzieś między
drzewami stoi chatka, w której poznają dwóch bardzo przystojnych chłopaków. Jednym
z nich okazuje się być Mason, co wprawia Britt w niemałe zdziwienie. Jednak
bardzo szybko okazuje się, że chłopcy nie są tacy święci i pomocni, jakby się
mogło wydawać. Z tylko im znanych powodów ukrywają się w tej chatce, a Britt w
zamian za wolność ma za zadanie wyprowadzić ich z gór, jednocześnie utrzymując
siebie i Korbie przy życiu. Do dyspozycji ma tylko mapę Calvina i własną
intuicję. Czy uda jej się uciec od prześladowców, zachowując spokój i znajdując
odpowiedź na tak trudne pytanie – co się
tak właściwie stało?
Po tak ogromnej ilości
wspaniałych opinii, ochów i achów nad tą książką, spodziewałam się czegoś wręcz
wybitnego. A po przeczytaniu aż do tej pory uważam, że jest ona co najwyżej
dobra. Okej, możecie mnie teraz pobić, ale naprawdę nie widzę w niej nic wspaniałego.
Początek to totalne flaki z olejem, Britt ciągle mnie irytowała (0ch, bo ja
kocham Calvina, ale go nienawidzę, o mój boże, jestem taka niezdecydowana, więc
powiem, że losowy facet ze stacji to mój chłopak). Dopiero po jakichś trzystu
stronach, kiedy już akcja miała się ku końcowi, książka zaczęła mi się podobać.
Sama w sobie akcja to dość duży plus, gdyż przez 450 stron niektórzy
zmieściliby kilka tygodni, miesięcy, a może nawet lat. A tutaj mamy tylko
cztery dni, w dodatku często przeplatane wspomnieniami Britt. Podziw dla
autorki!
Jak na moje oko, wątek kryminalny pozostawia tutaj wiele do życzenia. Oczywiście był ten dreszczyk emocji, kiedy coś tam się działo, ale generalnie bez większego szału. Najbardziej jednak zaskoczyło mnie zakończenie. Byłam jednocześnie zawiedziona i zszokowana. Zszokowana, gdyż za żadne skarby świata nie spodziewałabym się tego, co okazało się prawdą. Zawiedziona sposobem rozumowania Britt i jej późniejszego zachowania. Chyba starała się zostać drugim Sherlockiem Holmesem, ale coś jej nie wyszło.
Jak na moje oko, wątek kryminalny pozostawia tutaj wiele do życzenia. Oczywiście był ten dreszczyk emocji, kiedy coś tam się działo, ale generalnie bez większego szału. Najbardziej jednak zaskoczyło mnie zakończenie. Byłam jednocześnie zawiedziona i zszokowana. Zszokowana, gdyż za żadne skarby świata nie spodziewałabym się tego, co okazało się prawdą. Zawiedziona sposobem rozumowania Britt i jej późniejszego zachowania. Chyba starała się zostać drugim Sherlockiem Holmesem, ale coś jej nie wyszło.
Black
Ice
do dobrych kryminałów, w ogóle do dobrych książek z pewnością nie należy. Kiedy
ktoś mi jeszcze raz powie, że podczas czytania oblał go zimny pot, chyba go
wyśmieję. To nie jest nic, co zasługiwałoby na miarę wspaniałości, ale jednak
ma w sobie to coś, co nie pozwala zmieszać jej z błotem do końca. Także jeśli z
góry założycie, że jest to książka dobra, a nie wybitna, powinna Wam się
spodobać.
7/10
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu: 2,8 cm
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu: 2,8 cm