[28] John Flanagan - Zwiadowcy. Ruiny Gorlanu

12:00:00






Tytuł oryginału: Ranger’s Apprentice. The Ruins of Gorlan
Autor: John Flanagan
Przekład: Stanisław Kroszczyński
Wydanie: Wydawnictwo Jaguar
Liczba stron: 319





Przyszłość piętnastoletniego Willa zależy od decyzji możnego barona. Sam Will najchętniej zostałby rycerzem, ale – drobny i zwinny – nie odznacza się tężyzną fizyczną, niezbędną do władania mieczem. Tajemniczy Halt proponuje chłopakowi przystanie do zwiadowców – ludzi owianych legendą, którzy, jak wieść niesie, parają się mroczną magią, potrafią stawać się niewidzialni…
Początek nauki u mistrza Halta to jednocześnie początek wielkiej przygody i prawdziwej męskiej przyjaźni.

„Nigdy nie oceniaj wartości człowieka według jego pozycji.”

Seria Zwiadowcy:
Ruiny Gorlanu | Płonący most | Ziemia skuta lodem | Bitwa o Skandię | Czarnoksiężnik z Północy | Oblężenie Macindaw | Okup za Eraka | Królowie Clonmelu | Halt w niebezpieczeństwie | Cesarz Nihon-Ja | Zaginione historie | Królewski zwiadowca

Piętnastoletni Will, osierocony już jako małe dziecko, mieszka w sierocińcu pod opieką barona Aralda. Razem z Jenny, Georgem, Horace’em i Alyss, współlokatorami przytułku, szykuje się na Dzień Wyboru, dający dzieciakom możliwość zadecydowania o swojej przyszłości. Will chce zostać rycerzem, tak jak jego ojciec, bohater wojenny. Niestety, udział w terminie u sir Rodneya, Mistrza Sztuk Walki, jest mu kategorycznie odmówiony ze względu na wątłą postawę; dodatkowo zostaje ośmieszony. Jakby tego było mało, Will zauważa, że zwiadowca lenna Redmont, w którym wszyscy mieszkają, przypatruje mu się z zaciekawieniem. Kilka dni później zostaje uczniem tego zwiadowcy, Halta. Will rozpoczyna ciężki trening przygotowujący go do przejęcia obowiązków, a niedługo później odegra rolę, której nawet on sam się nie spodziewał.
W międzyczasie Morgarath, były baron tytułowego Gorlanu, w odległych Górach Deszczu i Nocy przygotowuje swoją armię do ataku na królestwo. Czy Will będzie jedną z osób, które będą miały za zadanie odeprzeć atak okrutnego i bezwzględnego Morgaratha? Jeśli tak, to co piętnastoletni uczeń zwiadowcy może zdziałać w walce z tak potężnym przeciwnikiem? 

Może nie zacznę od tej lepszej strony, ale pierwszą rzeczą, jaka rzuciła mi się w oczy podczas czytania, była masa literówek, błędów i złej składni. Wyglądało to tak, jakby książka nie została dopracowana, jakby od razu po przetłumaczeniu została oddana do druku i puszczona w obieg. Nie wyglądało to estetycznie, ale nie wpływało na lekturę w większym stopniu.
Akcja książki rozciągnięta jest na kilka miesięcy, może nawet lat; nie jest jednak szczegółowo opisana, autor wspomina tylko, że Will robił to i to przez tyle i tyle. Może to i lepiej, bo bardzo rozbudowane opisy mogą znudzić czytelnika, który w pewnym momencie może po prostu odłożyć książkę i przestać czytać. Na szczęście tak długich i dokładnych opisów tutaj nie ma.
Bohaterowie właściwie nie wyróżniają się niczym szczególnym spośród wielu, wielu postaci innych książek. Jest ich dość wielu – nawet pomijając tych ważniejszych – i już po dłuższym czasie zaczęłam się gubić i nie wiedziałam, kto jest kim i co wnosi do fabuły.
Sama postać książki jest dosyć przyjemna – szybko się czyta (pochłonęłam ją w niecałe dwa dni), czcionka dodatkowo to ułatwia. Okładka może nie powala na kolana i zdecydowanie nie zasługuje na pierwsze miejsce w rankingu najlepszych, ale jest ładna, nawiązuje (chociaż w niewielkim stopniu) do treści zawartych w książce, no i ten łucznik – podbił moje serduszko. Dodatkowo ten genialny listek dębu przy numeracji rozdziałów! Fajne, fajne.

Mimo wielu obaw przed zaczęciem Ruin Gorlanu – czy jest sens pakować się w dwunastoczęściową serię, o której wie się tak niewiele – jestem całkiem zadowolona z decyzji, którą podjęłam. Książka to bardzo przyjemna i wciągająca lektura, która mimo powtarzania wielu schematów z gatunku fantastyki (do którego w końcu należy, więc czemu się dziwię?), jest na swój sposób oryginalna. Z poczuciem humoru i momentami wzruszenia, ciekawą fabułą i równie interesującymi bohaterami, zdecydowanie zasługuje na mocną piątkę.

Ocena książki: 9/10
Książka bierze udział w wyzwaniu Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
(2,6 cm)

 + 2015 Reading Challenge: Z końca listy do przeczytania

You Might Also Like

10 komentarze

  1. Jedyne co pamiętam, to to, że mi się podobała XD
    Zanim miałabym sięgnąć po kolejne tomy, chyba musiałabym odświeżyć sobie ten.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będziesz teraz miała sporo czasu, to na spokojnie odświeżysz. XD

      Usuń
  2. Nasłuchałam się dużo złych opinii o zwiadowcach, no i te literówki... Nie brzmi to zachęcająco ;/

    MÓJ BLOG - GALERIA KSIĄŻEK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zanim zaczęłam czytać myślałam o "Zwiadowcach" jako o serii stricte dla dzieci, ale strasznie mnie wciągnęła!
      A literówki owszem, rażą w oczy, ale da się to przeżyć ;)

      Usuń
  3. Zaciekawiłaś mnie :D
    Muszę się zastanowić :*
    http://ksiazkiponadniebo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam o serii, ale jakoś nigdy mnie do niej nie ciągnęło ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie zaczęłam czytać iiii bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  6. "Zwiadowców" mam na swojej liście MUST HAVE, aczkolwiek od dłuższego czasu nie mogę się do tej serii zabrać... :)

    Ciekawa recenzja, pozdrawiam i zapraszam do siebie. :)

    http://maagia-ksiazek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Zwiadowców uwielbiam, za niedługo zabiorę się za kontynuację ;)

    OdpowiedzUsuń