[19] Lauren Oliver - Pandemonium
12:30:00
Tytuł oryginału:
„Pandemonium”
Autor: Lauren Oliver
Przekład: Monika Bukowska
Wydawnictwo: Wydawnictwo Otwarte
Liczba stron: 376
Autor: Lauren Oliver
Przekład: Monika Bukowska
Wydawnictwo: Wydawnictwo Otwarte
Liczba stron: 376
A jeśli pokochasz największego wroga?
Lena żyje w świecie, w którym [miłość] uznano za niebezpieczną chorobę, a ludzie poddawani są zabiegowi, po którym już nigdy nie będą mogli kochać. Tuż przed operacją dziewczyna zakochuje się w Aleksie. Ich wspólna ucieczka kończy się tragicznie... Wśród dymu i płomieni Lena widzi twarz ukochanego po raz ostatni.
Z utraconej [miłości] i bólu rodzi się nowa Lena Morgan Jones – członkini ruchu oporu. Podejmuje się najbardziej niebezpiecznej misji. Na jej drodze staje tajemniczy Julian.
Zobacz, do czego jest zdolna dziewczyna taka jak Ty!
Lena żyje w świecie, w którym [miłość] uznano za niebezpieczną chorobę, a ludzie poddawani są zabiegowi, po którym już nigdy nie będą mogli kochać. Tuż przed operacją dziewczyna zakochuje się w Aleksie. Ich wspólna ucieczka kończy się tragicznie... Wśród dymu i płomieni Lena widzi twarz ukochanego po raz ostatni.
Z utraconej [miłości] i bólu rodzi się nowa Lena Morgan Jones – członkini ruchu oporu. Podejmuje się najbardziej niebezpiecznej misji. Na jej drodze staje tajemniczy Julian.
Zobacz, do czego jest zdolna dziewczyna taka jak Ty!
„Smutek to
uczucie, jak gdyby się tonęło, jak gdyby grzebano Cię w ziemi.”
Seria „Delirium”
Tom 1 | Tom 2
Tom 1 | Tom 2
Nie powiem, trochę mi się zeszło z
przeczytaniem drugiego tomu. Złożyło się na to wiele czynników – książka
niedostępna w żadnej z bibliotek (a jeśli już była, to nie mogłam samej
biblioteki znaleźć haha), brak czasu i chęci do kontynuowania trylogii, czy po
prostu fakt, że totalnie o niej zapomniałam. Ale nagle zobaczyłam pierwszy tom
u mojej znajomej i stwierdziłam, że w końcu trzeba się za to zabrać, zanim
totalnie zapomnę o istnieniu tego cyklu. Wypożyczyłam, przeczytałam, i oto
recenzja.
W tym tomie historia Leny podzielona jest na
dwie części – teraz i wtedy. Rozdziały z wtedy opowiadają o tym, co działo się po tym, jak znaleziono ją z
Aleksem, a te z teraz przedstawiają życie
nowej Leny i to, co robi dla swoich nowych przyjaciół, właściwie rodziny. Ma za
zadanie wcielić się w jednego z członków organizacji AWD – Ameryka Wolna od
Delirii – i zbliżyć do Juliana Finemana, syna założyciela organizacji i
przewodniczącego sekcji młodzieżowej. Lena wciąż nie potrafi zapomnieć o swoim poprzednim
życiu, a szczególnie o swoim ukochanym. Alex pojawia się w jej snach i
przywidzeniach, dziewczyna ciągle ma nadzieję na to, że jeszcze kiedyś go
spotka i razem będą mogli spędzić chociaż część swojego życia. I nagle zaczyna
się dziać tyle rzeczy, że właściwie nie wiadomo, o co chodzi.
Jak to często bywa w przypadku trylogii,
każdy tom bije na głowę poprzedni. A tu? No niestety nie. Moim zdaniem podział
na wtedy i teraz jest totalnie bez sensu, ja na samym początku ciągle się
gubiłam, nie wiedziałam co, kto, kiedy, gdzie i w jaki sposób. Ogólnie fabuła
nie zawiera nic ciekawego – zarówno teraz,
jak i wtedy Lena ucieka przed
rzeczywistością, pokonuje wiele przeszkód i wreszcie jej się udaje. W dodatku
nic, zero, żadnej wspominki o Aleksie, w którym przecież była tak zakochana. I
nie chodzi mi o to, że ani razu jego imię nie pojawiło się w książce – owszem,
pojawiało się, i to wiele, wiele razy. Ale no kurczę, totalnie nic? Wielka
szkoda!
Jedyną rzeczą, która naprawdę bardzo, bardzo mi się podobała – okładka. Poważnie. Jest genialna, pod światło widać takie różne śmieszne rzeczy. :D No okej, było kilka fragmentów, przy których wstrzymywałam oddech, ale niestety bardzo szybko wracałam do poprzedniego stanu rzeczy. A szkoda!
Jedyną rzeczą, która naprawdę bardzo, bardzo mi się podobała – okładka. Poważnie. Jest genialna, pod światło widać takie różne śmieszne rzeczy. :D No okej, było kilka fragmentów, przy których wstrzymywałam oddech, ale niestety bardzo szybko wracałam do poprzedniego stanu rzeczy. A szkoda!
Pandemonium , jako
drugi tom trylogii, powinien być genialny, wciągający, ma za zadanie utrzymać
czytelnika do końca serii. A tutaj niestety efekt końcowy był zupełnie
odwrotny; przynajmniej w moim przypadku. Mogę polecić książkę tylko ze względu
na te bardzo nieliczne fragmenty, które wciąż jednak trzymają czytelnika przy
serii i pozwalają mu dotrzeć do końca.
Ocena
książki: 6/10
Książka
bierze udział w wyzwaniu Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
(2,8 cm)
***
Myślałam, że miło będzie wrócić po tak długim
czasie do kolejnego tomu serii, ale no niestety :( Tymczasem za oknem wiosna, coraz bliżej do
wyjazdu, nie mogę się doczekać!
3 komentarze
Nie czytam całej recenzji. Ponieważ pierwsza część jeszcze przede mną :)
OdpowiedzUsuńSmuci mnie tylko taka słaba ocena ponieważ myślałam że są to naprawdę super książki :)
Pozdrawiam !
http://in-our-different-world.blogspot.com/
No mnie niestety ten tom nie zachwycił, co nie zmienia faktu, że bardzo polecam :D
UsuńPozdrawiam c:
Kiedyś miałam hopla na punkcie tej trylogii, a teraz raczej by mi sie nie spodobała, chyba, że przez sentyment :D Jak to gusta potrafią sie zmieniać...
OdpowiedzUsuń