Moje książkowe nawyki

12:00:00



Dzień dobry! Dziś w końcu żegnam się ze szkołą na cudowne 2 miesiące! Dodatkowo czeka mnie przyjemnie spędzony wieczór na koncercie. Ten dzień chyba nie może być lepszy! :D
Dawno, dawno temu – no dobra, miesiąc temu – Sandra (Galeria Książek – klik) nominowała mnie do wykonania tagu o książkowych nawykach. Przyznam się, że zawsze chciałam zrobić ten tag, ale nikt mnie nie nominował, a samemu to tak głupio… Ale na szczęście się doczekałam! :D

1. Czy masz w domu konkretne miejsce do czytania?
Powiem szczerze, że nie. Mogę czytać w wannie, na fotelu lub na łóżku w pokoju mamy, na podłodze, wszędzie… Najbardziej jednak lubię czytać u siebie na łóżku, przykryta kocykiem, z gorącą herbatą lub wiatraczkiem :)

2. Czy w trakcie czytania używasz zakładek czy może przypadkowych rzeczy?
Zawsze staram się, żeby to były zakładki – nie potrafię tak jak inni zaznaczyć danego fragmentu zegarkiem, zakrętką czy czymkolwiek innym. Rzadko też udaje mi się zapamiętać numer strony, więc tak. Zawsze używam zakładek :D

3. Czy możesz po prostu skończyć czytać książkę? Czy musisz dojść do końca rozdziału, okrągłej liczby stron?
Mogę skończyć czytać, tak o. Chociaż zależy to od książki, którą obecnie pochłaniam. Jeśli jest nudna, to każde inne zajęcie może mnie od niej oderwać, natomiast jeśli mnie wciągnęła - często rzucam wszystko i czytam, aż nie skończę.

4. Czy pijesz albo jesz w trakcie czytania książki?
Tak, jakoś mi to nie przeszkadza. Robię tak od wielu lat i jeszcze ani razu nie zdarzyło mi się ubrudzić książki, więc liczę na to, że tak pozostanie.

5. Czy jesteś wielozadaniowy? Potrafisz słuchać muzyki albo oglądać film podczas czytania?
I tak, i nie. Muzyki słucham prawie zawsze, więc lubię sobie coś włączyć podczas czytania. Ani trochę mnie to nie rozprasza, wręcz przeciwnie - bardziej skupiam się na książce (dziwne, prawda?). Natomiast nie umiałam, nie umiem i nie będę umiała oglądać filmu i czytać jednocześnie. Moim zdaniem to totalny nonsens, bo trzeba się skupiać raz na jednym, raz na drugim. I w rezultacie pamiętamy połowę filmu i połowę książki.

6. Czy czytasz jedną książkę czy kilka naraz?
Nie potrafię mieć tylko jednej książki zaczętej. I nie wyobrażam sobie, żebym miała otworzyć jedną, przeczytać do końca i dopiero zacząć następną. Zawsze czytam jednocześnie minimum trzy książki, niezależnie od ich gatunku i fabuły. Nigdy mi się to nie myli!
Obecnie mam zaczęte cztery książki. :D

7. Czy czytasz w domu czy gdziekolwiek?
Gdziekolwiek. Najczęściej oczywiście w domu, bo czasami poza nim nie mam warunków do czytania, czy po prostu zapominam zabrać ze sobą książkę. Ale w tym przypadku na pomoc przychodzą ebooki! Zawsze staram się mieć choć jedną książkę na telefonie, który stale noszę ze sobą. ;)

8. Czytasz na głos czy w myślach?
W myślach! Nie wyobrażam sobie siebie czytającej gdzieś na głos... Jeszcze by mnie wzięli za wariatkę czy coś XD

9. Czy czytasz naprzód, poznając zakończenie? Pomijasz fragmenty książki?
Czasami mi się zdarza. Rzadko kiedy zaglądam na ostatnią stronę i czytam ostatnie zdanie, ale w moim przypadku to jeszcze bardziej zachęca mnie do dalszego czytania, a i tak po pewnym czasie zapominam. Chyba, że czytam jednym tchem!
To samo dotyczy pomijania. Z reguły staram się tego nie robić, bo potem stracę orientację i totalnie się pogubię. Chyba, że opis natury rozciąga się przez 15 stron lub wyczuwam zbliżający się najgłupszy dialog na świecie. Wtedy pomijam i wiem, że niewiele tracę.

10. Czy zaginasz grzbiet książki?
Tak, chociaż nie robię tego specjalnie. Ciężko byłoby przeczytać jakiegoś grubaska bez chociaż minimalnego zagięcia. Poza tym w moich oczach wszelkie zagięte grzbiety dodają książkom uroku! :D


Bardzo dziękuję Sandrze za możliwość zrobienia tego tagu! Sama nie mam pomysłów na nominacje, więc zapraszam do zabawy każdego, kto tylko ma ochotę :D
Tymczasem żegnam was cieplutko i życzę udanych, pełnych słońca i przygód wakacji! <3

You Might Also Like

3 komentarze

  1. No tak dwa miesiące błogiego lenistwa i czytania cudownych książek ;) Ja bardzo rzadko zaginam grzbiety ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też zazwyczaj używam zakładek, ale jesli powiedzmy... zapomnę wziąć jednej ze sobą i miejsce, w którym się znajduję, jest epicko daleko od najbliższej zakładki, ratuję się czymkolwiek. Telefonem, zeszytem, taśmą... Ostatnio pilotem do monitora. :D
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak można zaginać grzbiety? O: To tak jakbyś łamała im kręgosłup, właśnie tak :__: Ja tam robię z książkami i przy książkach różne rzeczy, ale nigdy nie pozwolę sobie naruszyć ich w jakikolwiek trwały sposób. Nie mogę. Wszystkie pozycje muszą równiutko stać na półeczce i dumnie reprezentować mnie jako czytelnika :|

    LimoBooks :)

    OdpowiedzUsuń