[10] J. R. R. Tolkien - Władca Pierścieni. Drużyna Pierścienia
16:00:00
Tytuł oryginału: „The Lord of the Rings: The
Fellowship of the Ring”
Autor: John Ronald Reuel Tolkien
Przekład: Maria Skibniewska
Wydawnictwo: Wydawnictwo Amber
Liczba stron: 384
Autor: John Ronald Reuel Tolkien
Przekład: Maria Skibniewska
Wydawnictwo: Wydawnictwo Amber
Liczba stron: 384
W zamierzchłych czasach kowale elfów wykuli Pierścienie Mocy.
Lecz Sauron, Mroczny Władca, stworzył w tajemnicy Jedyny Pierścień, napełniając
go swą potęgą, aby rządził pozostałymi. Ale Pierścień zniknął i przepadł gdzieś
w Śródziemiu. Minęło wiele wieków, zanim się odnalazł i trafił w ręce hobbita,
którego przeznaczeniem stała się wędrówka do Krainy Cienia, by zniszczyć Jedyny
Pierścień...
Drużyna Pierścienia wyrusza z Shire. Żaden z uczestników wyprawy - hobbici Frodo, Sam, Pippin i Merry, czarodziej Gandalf, krasnolud Gimli, elf Legolas, Boromir z Gondoru i tajemniczy Obieżyświat - nie wie, co czeka u kresu podróży. Ale są pewni jednego: jeśli nie wypełnią misji, świat ogarną Ciemności...
Drużyna Pierścienia wyrusza z Shire. Żaden z uczestników wyprawy - hobbici Frodo, Sam, Pippin i Merry, czarodziej Gandalf, krasnolud Gimli, elf Legolas, Boromir z Gondoru i tajemniczy Obieżyświat - nie wie, co czeka u kresu podróży. Ale są pewni jednego: jeśli nie wypełnią misji, świat ogarną Ciemności...
„Nawet najmniejsza osoba może zmienić bieg dziejów”
Cykl „Władca
Pierścieni”
Tom 1
Tom 1
No i stało się. Ja, wielka miłośniczka
fantastyki i jednocześnie przeciwniczka wszelkiej twórczości Tolkiena, zabrałam
się za czytanie najpopularniejszej fantastycznej serii. Nie licząc Hobbita, który był w moim przypadku
lekturą w czasach szkoły podstawowej, wzbraniałam się przed tknięciem
jakiegokolwiek dzieła tego autora. A czemu? Bo zbyt popularne. Bo się wkręcę i
nie będę mogła z tego wyjść, wpadnę jak śliwka w kompot czy cokolwiek innego.
No i niestety, za namową wielu znajomych postanowiłam jednak wziąć się za
lekturę tego fenomenu. I… wpadłam. :P
Akcja rozpoczyna się w Bag End w Hobbitonie.
Poznajemy niziołka, Bilbo Bagginsa, oraz jego krewnego – Frodo. Kiedy
najstarszy Baggins organizuje przyjęcie z okazji 111 urodzin, dzieje się coś
niespodziewanego – znika. Całe miasteczko jest poruszone, wręcz oburzone
niesmacznym żartem Bilba. Jednak to nie był żart, hobbit już nigdy miał nie
wrócić do swojego ukochanego Pagórka. Podczas ostatniego pobytu w swoim domu
spotyka Gandalfa, Czarodzieja i serdecznego przyjaciela. Następnie zostawia
swojemu przybranemu synowi „prezent” i opuszcza Shire. W ten sposób Frodo
Baggins stał się opiekunem najpotężniejszej i najbardziej pożądanej rzeczy w
całym Śródziemiu – Pierścienia. Po utwierdzeniu się w przekonaniu, że jest to
ten Jedyny, Frodo dostał do wykonania najpoważniejszą misję w swoim życiu. Razem
z trójką innych hobbitów wyruszył w długą podróż do Mordoru, aby raz na zawsze
pozbyć się tego ciężaru. Podczas podróży spotykał wielu nowych przyjaciół, jak
również i wrogów. Hobbici, razem z przyjacielem Gandalfa – Obieżyświatem,
Aragornem, ruszyli po pomoc do krainy Elfów, Rivendell. Tam, po spotkaniu z
Bilbem, Frodo i jego ekipa oraz trzech nowych towarzyszy – krasnolud Gimli, elf
Legolas i Boromir, tworząc Drużynę Pierścienia, ruszyli na spotkanie z Władcą
Pierścienia, Sauronem.
Mimo tego, że ten tom skończyłam dawno temu,
do tej pory zastanawiam się, jak mogłam być tak negatywnie nastawiona do Władcy Pierścieni. Tolkien wykazał się
tutaj ogromnym geniuszem – wszystkie nazwy i imiona, postaci, a nawet języki,
stworzył on sam. Cała historia jest dopracowana do ostatniej kropki, każdy
kolejny rozdział pochłania czytelnika coraz bardziej, nie pozwalając odłożyć
książki. Ogromnym plusem, przynajmniej dla mnie, był brak (lub maksymalne
ograniczenie) wszelkich wątków miłosnych, natomiast wiele scen tajemniczych i krwawych,
momentami nawet brutalnych. Czy mogłabym wskazać jakieś minusy? Nie. No, może
oprócz rozbudowanych opisów, wręcz peryfraz natury i właściwie wszystkiego. Ale
i to można przeboleć, przy tak niesamowitej reszcie książki. :)
Naprawdę oszałamiająca książka. Powtórzę się –
nie wiem, jak mogłam wcześniej podchodzić z taką niechęcią do twórczości
Tolkiena, ale jestem pewna, że już nigdy więcej nie powiem o nim złego słowa :)
Ocena
książki: 8/10
Książka bierze udział w wyzwaniu Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (2,8 cm)
Książka bierze udział w wyzwaniu Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (2,8 cm)
***
I kolejna
recenzja, do której przymierzałam się dobry miesiąc. W końcu się udało, i oto
jest. :) Obecnie jestem w trakcie drugiego tomu, więc
recenzja również powinna się niedługo pojawić :)
3 komentarze
Sama wychowałam się na ekranizacjach Tolkiena,a za sobą mam dopiero Hobbita, którego postanowiłam przeczytać zanim pooglądam filmy. :) Obecnie mój kolega czyta WP tom I, jak tylko odda to zaczynam czytać :D
OdpowiedzUsuńPolecam z całego serca! :D
UsuńTaaaa
UsuńXD