[16] Lise Bourbeau - Bądź sobą. Wylecz swoje 5 ran
13:00:00
Tytuł oryginału: „ Les cinq blessures qui empêchent
d'être soi-même”
Autor: Lise Bourbeau
Przekład: Zofia Piątkowska-Wolska
Wydawnictwo: Wydawnictwo KOS
Liczba stron: 176
Autor: Lise Bourbeau
Przekład: Zofia Piątkowska-Wolska
Wydawnictwo: Wydawnictwo KOS
Liczba stron: 176
Czy odnosicie czasem wrażenie że w swoim rozwoju wewnętrznym,
stoicie w miejscu, że pewne sprawy które wydawały się Wam rozwiązane po raz
kolejny nie dają Wam spokoju? By może szukacie wyjścia w złym miejscu.
Kolejna książka Lise Bourbeau w sposób tak samo konkretny jak poprzednie wskazuje, iż wszystkie problemy zarówno o podłożu psychicznym, mentalnym jak i fizycznym biorą się z pięciu ran: odrzucenia, porzucenia, upokorzenia, zdrady i niesprawiedliwości. Dzięki szczegółowemu opisowi pięciu ran i masek które zakładamy aby ich nie widzieć możecie spróbować odkryć prawdziwe powody problemów z jakimi borykacie się w życiu. Dzięki tej książce dowiecie się też dlaczego tak bardzo różnimy się fizycznie.
Książka ta pomoże wam rozpocząć proces ozdrowienia, który doprowadzi do celu jakim jest bycie sobą. Odkryjecie też niespotykane siły drzemiące w każdym z nas, które umożliwiają osiągnięcie życiowej pełni.
Lise Bourbeau, jak zwykle, na końcu książki proponuję praktyczne wskazówki umożliwiające przekształcenie codziennych problemów w trampolinę umożliwiającą rozwój i uświadomienie sobie że w każdym za nas kryje się niezwyciężona moc kreacji.
Kolejna książka Lise Bourbeau w sposób tak samo konkretny jak poprzednie wskazuje, iż wszystkie problemy zarówno o podłożu psychicznym, mentalnym jak i fizycznym biorą się z pięciu ran: odrzucenia, porzucenia, upokorzenia, zdrady i niesprawiedliwości. Dzięki szczegółowemu opisowi pięciu ran i masek które zakładamy aby ich nie widzieć możecie spróbować odkryć prawdziwe powody problemów z jakimi borykacie się w życiu. Dzięki tej książce dowiecie się też dlaczego tak bardzo różnimy się fizycznie.
Książka ta pomoże wam rozpocząć proces ozdrowienia, który doprowadzi do celu jakim jest bycie sobą. Odkryjecie też niespotykane siły drzemiące w każdym z nas, które umożliwiają osiągnięcie życiowej pełni.
Lise Bourbeau, jak zwykle, na końcu książki proponuję praktyczne wskazówki umożliwiające przekształcenie codziennych problemów w trampolinę umożliwiającą rozwój i uświadomienie sobie że w każdym za nas kryje się niezwyciężona moc kreacji.
„Wszyscy pełni
jesteśmy przekonań, które nie pozwalają nam być takimi, jakimi chcielibyśmy
być.”
Książkę poleciła i pożyczyła mi znajoma z klasy,
mówiąc przy okazji, że wszystkie fakty w niej zawarte są stuprocentowo
prawdziwe i po ukończeniu czytania będę patrzeć na swoje życie zupełnie
inaczej. Jako że jest to mój pierwszy przeczytany poradnik z krwi i kości,
zanim wzięłam go w swoje ręce, byłam pełna obaw, czy w ogóle uda mi się dotrwać
do drugiego rozdziału. Czy się udało? Zapraszam do dalszej lektury!
W tym poradniku możemy przeczytać o pięciu
różnych ranach zadanych nam w dzieciństwie, oraz o maskach przypisanych do
każdej z tych ran. Są to:
* rana odrzucenia
* rana porzucenia
* rana upokorzenia
* rana zdrady
* rana niesprawiedliwości
* rana odrzucenia
* rana porzucenia
* rana upokorzenia
* rana zdrady
* rana niesprawiedliwości
Każdemu z powyższych problemów poświęcony jest
jeden rozdział, w którym rana jest opisana bardzo szczegółowo, począwszy od
tego, skąd tak naprawdę bierze się dany problem, aż po jego dokładny opis,
który ma na celu pomoc w rozpoznaniu rany, czy to u siebie, czy u najbliższej
nam osoby. Na początku każdego rozdziału zamieszczono rysunki przedstawiające
postawę i wygląd zewnętrzny osoby noszącej daną maskę, natomiast na końcu jest
skrócony opis rany i maski oraz człowieka jej posiadającego.
Autorka książki zwraca nam uwagę na to, że każda rana ma swój początek w dzieciństwie i wywodzi się głównie z relacji dziecko-rodzic. Bardzo ważnym stwierdzeniem jest w tym przypadku określenie zadań rodziców: rodzic tej samej płci co dziecko powinien nauczyć je kochać samych siebie i innych ludzi. Rodzic płci przeciwnej powinie je nauczyć, jak być kochanym i przyjmować miłość. Poprzez określenie swojej relacji z danym rodzicem możemy wywnioskować, która rana jest najbardziej bolesna w naszym przypadku i pomóc sobie w zwalczeniu jej.
Autorka książki zwraca nam uwagę na to, że każda rana ma swój początek w dzieciństwie i wywodzi się głównie z relacji dziecko-rodzic. Bardzo ważnym stwierdzeniem jest w tym przypadku określenie zadań rodziców: rodzic tej samej płci co dziecko powinien nauczyć je kochać samych siebie i innych ludzi. Rodzic płci przeciwnej powinie je nauczyć, jak być kochanym i przyjmować miłość. Poprzez określenie swojej relacji z danym rodzicem możemy wywnioskować, która rana jest najbardziej bolesna w naszym przypadku i pomóc sobie w zwalczeniu jej.
Hm,
cóż mogę w tym przypadku powiedzieć. Było mi naprawdę ciężko czytać tę książkę,
ale nie ze względu na jej treść czy formę – co do tego akurat nie mam żadnych
wątpliwości, język jest bardzo prosty i przystępny w odbiorze nawet dla
zwykłego czytelnika, nie zawiera żadnych terminów psychologicznych, których
znaczenie i wymowę rozumieją tylko wtajemniczeni. Ciężko mi było ze względu na
to, że jest to mój pierwszy poradnik i naprawdę momentami omijałam strony, nie
zwracając uwagi na to, co zawierają. Ale, ale, jak to mówią, pierwsze koty za
płoty. Faktycznie, po przeczytaniu tego dzieła odnalazłam siebie w każdej z
ran, w mniejszym lub większym stopniu. A co za tym idzie, wreszcie zaczęłam
rozumieć siebie i swoje zachowanie, i postanowiłam zacząć zmieniać swoje życie
na lepsze.
Bądź sobą.
Wylecz swoje 5 ran jest bardzo dobrym sposobem na poznanie siebie, swojego wnętrza i
ewentualnych problemów. Polecam ją każdemu, kto nie jest ekspertem w dziedzinie
psychologii i kompletnie się na tym nie zna, a mimo wszystko chciałby zmienić
coś w swoim życiu.
Ocena książki: 6/10
Książka
bierze udział w wyzwaniu Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
(0,9 cm)
(0,9 cm)
***
Uff.
Ciężko mi było zarówno przeczytać tę książkę, jak i napisać jej recenzję. Ale w
końcu się udało :) A w międzyczasie
obchodziliśmy tak cudowne święta jak Tłusty Czwartek i Walentynki. Jak Wy
spędziliście te dwa dni? ;)
0 komentarze