[48] Cecilia Randall - Hyperversum
12:00:00Autor: Cecilia Randall
Przekład: Natalia Mętrak
Wydanie: Wydawnictwo Esprit
Premiera: maj 2011
Liczba stron: 743
Ostrzegali
Cię przed spędzaniem całego wolnego czasu w wirtualnym świecie gier
komputerowych? Mieli rację.
Wyobraź sobie komputerową grę RPG, która pozwala nie tylko śledzić losy bohaterów, ale wejść w ich skórę. Która zaciera granicę pomiędzy rzeczywistością a światem wirtualnym.
Taka gra nazywa się Hyperversum.
Daniel, Ian i Jodie przenoszą się do XIII-wiecznej Francji, żeby w świecie wirtualnym przeżyć największą przygodę swojego życia. W wyniku awarii systemu fikcja miesza się z rzeczywistością, a powrót do teraźniejszości wydaje się niemożliwy. Przed bohaterami pojawiają się nieoczekiwane wyzwania. Czy Ian uratuje ukochaną z przeszłości? Czy Daniel pokona strach i z chłopca stanie się mężczyzną? Czy Jodie odnajdzie się w roli średniowiecznej damy? Czy ich przyjaźń przetrwa próbę czasu i przestrzeni?
Wyobraź sobie komputerową grę RPG, która pozwala nie tylko śledzić losy bohaterów, ale wejść w ich skórę. Która zaciera granicę pomiędzy rzeczywistością a światem wirtualnym.
Taka gra nazywa się Hyperversum.
Daniel, Ian i Jodie przenoszą się do XIII-wiecznej Francji, żeby w świecie wirtualnym przeżyć największą przygodę swojego życia. W wyniku awarii systemu fikcja miesza się z rzeczywistością, a powrót do teraźniejszości wydaje się niemożliwy. Przed bohaterami pojawiają się nieoczekiwane wyzwania. Czy Ian uratuje ukochaną z przeszłości? Czy Daniel pokona strach i z chłopca stanie się mężczyzną? Czy Jodie odnajdzie się w roli średniowiecznej damy? Czy ich przyjaźń przetrwa próbę czasu i przestrzeni?
„Nie można zakochać się w
kimś, kogo inni dla Ciebie wybrali.” [s.
331]
Hyperversum | Hyperversum: Sokół i lew
Czwórka przyjaciół – Ian,
Daniel, Jodie i Martin – uwielbiają wspólne spędzanie czasu przy nowoczesnej
grze o nazwie Hyperversum.
"Hyperversum" to akronim hyper universum – hiperwszechświata. Był to najlepszy dostępny na rynku produkt rozrywkowy, doceniony przez miliony graczy na całym świecie. Światy tworzone przez "Hyperversum" były naprawdę realistyczne i dopracowane w każdym szczególe. Prosty wizjer 3D i rękawiczki z optycznego włókna, które można było podłączyć do każdego komputera, pozwalały graczowi na przeżycie przygody z subiektywnej perspektywy. Grze towarzyszyła iluzja, że naprawdę jest się istniejącą w niej postacią. […] Byłaby to naprawdę wiarygodna iluzja, gdyby tylko odtworzono jeszcze zmysły dotyku, smaku i węchu.Pewnego dnia Ian wraca z Francji, gdzie pracuje nad doktoratem o XIII-wiecznych francuskich rodach. Pokazuje Danielowi kobietę swoich marzeń i jednocześnie obiekt, nad którym pracuje – Isabeau de Montmayeur. Wcześniej stworzył nowy świat do gry, umieszczając w nim wszystko, o czym ostatnio się uczył. Kiedy już on, jego przybrany brat Daniel, Jodie – dziewczyna Daniela i jego brat Martin przystępują do gry, przenoszą się do 1214 roku. Spotykają się tam z kolejnymi znajomymi – Carlem i Donną. Razem wsiadają na statek i wtedy… dzieją się rzeczy, o których nikt nie próbował nawet myśleć. Gra stała się bardziej realna, niż można się było tego spodziewać.
Zacznijmy od tego, że ja po
prostu uwielbiam historię. Czytanie tej książki było ogromną przyjemnością,
mimo tego, że ani trochę nie lubię Francji. W fabułę można się wciągnąć aż do
tego stopnia, że ciężko odróżnić fikcję od rzeczywistości. Na szczęście autorka
zadbała o takich czytelników i pod koniec zostawiła notkę wyjaśniającą, co działo
się naprawdę, a co powstało w jej umyśle.
Na pewno wielu z Was przerazi się liczbą stron. Bo przecież 743 to wcale nie jest tak mało… I powiem, że naprawdę trzeba robić sobie przerwy w czytaniu i zająć się czymś innym, gdyż jednym ciągiem tej książki się po prostu nie da przeczytać.
W pewnych momentach nie podobało mi się, jak zostały przedstawione różne dialogi. Najpierw X rozmawia z Y, przekazują sobie ważne informacje, a potem Z mówi do Y „no więc, powiedz jeszcze raz, co X mówił Ci na ten temat”. Na pewno można było pokazać to w inny sposób, a tak brzmi to dla mnie, jakby bohaterowie byli jakimiś debilami i za pierwszym razem nie zrozumieli, co się do nich mówi.
Jeszcze jednym minusem, choć równie mało znaczącym, jest dziwne urywanie wątków. Wiadomo, że nikt nie poświęci trzech rozdziałów na podróż czy spotkanie, ale myślę, że jedno czy dwa zdania w tym przypadku to odrobinę za mało.
Poza tym Hyperversum jest naprawdę dobrą książką! Wciąga od samego początku, potrafi również przerazić. Ja osobiście nie przeżyłabym dnia, będąc na miejscu jednego z bohaterów. Rzuca to też ciekawe światło na współczesny problem uzależnień od gier komputerowych – pamiętajcie, nigdy nie wiadomo, czy nie zostaniecie w jednej z nich uwięzieni! ;)
Na pewno wielu z Was przerazi się liczbą stron. Bo przecież 743 to wcale nie jest tak mało… I powiem, że naprawdę trzeba robić sobie przerwy w czytaniu i zająć się czymś innym, gdyż jednym ciągiem tej książki się po prostu nie da przeczytać.
W pewnych momentach nie podobało mi się, jak zostały przedstawione różne dialogi. Najpierw X rozmawia z Y, przekazują sobie ważne informacje, a potem Z mówi do Y „no więc, powiedz jeszcze raz, co X mówił Ci na ten temat”. Na pewno można było pokazać to w inny sposób, a tak brzmi to dla mnie, jakby bohaterowie byli jakimiś debilami i za pierwszym razem nie zrozumieli, co się do nich mówi.
Jeszcze jednym minusem, choć równie mało znaczącym, jest dziwne urywanie wątków. Wiadomo, że nikt nie poświęci trzech rozdziałów na podróż czy spotkanie, ale myślę, że jedno czy dwa zdania w tym przypadku to odrobinę za mało.
Poza tym Hyperversum jest naprawdę dobrą książką! Wciąga od samego początku, potrafi również przerazić. Ja osobiście nie przeżyłabym dnia, będąc na miejscu jednego z bohaterów. Rzuca to też ciekawe światło na współczesny problem uzależnień od gier komputerowych – pamiętajcie, nigdy nie wiadomo, czy nie zostaniecie w jednej z nich uwięzieni! ;)
Hyperversum, mimo
swoich okazałych rozmiarów, jest przyjemną i ciekawą lekturą. Przeplata świat
rzeczywisty i współczesny z tym wirtualnym. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z
podobnym pomysłem na stworzenie książki, za co należy się duży plus dla
autorki. Zakończenie pozostawia wiele pytań, ale na szczęście jest drugi tom –
jeszcze grubszy! – który powinien rozwiać wszelkie wątpliwości.
Ocena
książki: 9/10
Książka bierze udział w wyzwaniu Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
(4,6 cm)
Książka bierze udział w wyzwaniu Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
(4,6 cm)
12 komentarze
O! Ciekawy pomysł. Myślę że przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com
Ja polecam! :D
UsuńMyślę, że przeczytam - od dawna ma na książkę prawdziwą chrapkę :)
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Pomysł na fabułę należy autorce zaliczyć na plus, ale tylko to. Samo wykonanie tego pomysłu było według mnie beznadziejne - bohaterowie nudni i/lub irytujący, a całość strasznie się ciągnęła. Na pewno po kontynuację nie sięgnę, a że czytałam książkę sporo temu to już prawie zatarły mi się w pamięci nieprzyjemne wrażenia poleturze. A mogło być tak dobrze!
OdpowiedzUsuńSłyszałam kiedyś o Hyperversum, ale za bardzo nie wiedziałam co o tym myśleć, lecz skoro piszesz, książka warta jest uwagi, to byc może kiedyś po nią sięgnę :>
OdpowiedzUsuńhttp://secretsofbooks.blogspot.com/
Dopisuję do mojego TBR, skoro mówisz, że wspaniała, to na pewno mi się spodoba ^.^ Lubię takie klimaty, a Francję to już w ogóle kocham...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Patty z bloga pattbooks.blogspot.com!
Czytałam tę książkę już jakiś czas temu, ale pamiętam, że bardzo się wciągnęłam :) Ale serio drugi tom jest jeszcze grubszy? :O
OdpowiedzUsuńTak! Ma chyba 800 stron ;)
Usuńnominowałam Cię do przysłowiowego Tagu więcej informacji tutaj http://alotofpage.blogspot.com/2015/07/przysowiowy-tag.html
OdpowiedzUsuńKsiążka jest w moich klimatach więc z pewnością znajdzie się kiedyś w mojej biblioteczce ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam dobraksiazka1.blogspot.com
Znam doskonale tą ksiazkę, gdyż kiedy zaczynałam swoją ksiażke z czytelnictwem bardzo chciałam ją przeczytać, ale wyobraź sobie, że zdążyłam już zapomnieć o tym tyytule, dlatego wielkie Ci dzięki za przypomnienie mi o tej książce.
OdpowiedzUsuńhttp://kruczegniazdo94.blogspot.com
Nigdy jeszcze nie słyszałam o tej książce, ale po Twojej recenzji wydaje się ciekawa i opis jest interesujący więc możliwe, że po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
isareadsbooks.blogspot.com