[67] Król Wron - Szymon Krug

12:00:00





Autor:
Szymon Krug
Wydanie: MadMoth Publishing
Premiera: lipiec 2015
Liczba stron: 378






Król Wron jest połączeniem klasycznego urban fantasy z motywami tradycyjnie należącymi do baśni. Jej bohaterem jest mężczyzna, który z powodu jednej zupełnie nieistotnej decyzji trafia na pogranicze zaświatu, gdzie drapieżne stworzenia wypełzają spod szaf i łóżek, martwi rozgrzebują groby a wrony wieszczą bzdury w pustych ulicach i na kurhanach. Nowy ład zbliża się coraz głośniejszymi krokami a śniący budzą się z krzykiem w kolejnych koszmarach.
Na dobre i na złe, na złe i jeszcze gorsze.


Adam jest właścicielem wydawnictwa, które prowadzi wraz z przyjacielem Eliaszem. Posiada także mały domek oraz wielkiego psa, Łachmana. Podczas powrotu z imprezy trafił do najzwyklejszego na świecie parku, który potem okazał się być jednak nie do końca zwyczajny. A chmara wron i dziwny, mało ludzki osobnik to tylko wstęp do tego, co miało spotykać go na każdym kroku przez następne lata. Trafia do szpitala psychiatrycznego, gdzie szukał ukojenia od problemów, a niestety spotyka go coś gorszego. Każdy, kto rozmawia z Adamem, informuje o jego braku duszy. Zapoznaje się z ludźmi, którzy nie istnieją, zarówno umysłowo, jak i fizycznie. Mężczyzna musi się dowiedzieć, jak uciec ze szpitala oraz co zrobić, aby nie dać się złapać tajemniczemu Królowi Wron.

Zacznę może od przedstawienia Wam wydawnictwa. MadMoth Publishing to ekipa młodych ludzi, którzy dzięki platformie crowdfundingowej otrzymali wystarczającą ilość środków, aby wydać książkę. I tak oto powstał Król Wron.
Od samego początku czujemy się niepewnie, jesteśmy lekko przerażeni. I dobrze! Im bardziej zagłębiamy się w lekturę, tym mroczniejszy staje się klimat, a sytuacja coraz bardziej skomplikowana i niebezpieczna. Powiem Wam, że ta książka naprawdę może człowieka przestraszyć i lekko poprzestawiać w głowie ;)
Wydanie książki jest bardzo ładne – szczególnie zachwyca okładka, idealnie wpasowana w klimat książki i równie straszna. Znajdzie się kilka błędów i literówek w tej ładnej i czytelnej czcionce, ale cii, nie jest to nic strasznego, nawet najlepszym się zdarza!
Bohaterów nie jest zbyt dużo, to dobrze. Nikomu nic się nie pomyli. Nie dowiecie się o nich zbyt wiele, ale to także dobra wiadomość (przynajmniej w tym przypadku), bo to dodatkowo potęguje wrażenie grozy i niepewności.

Podsumowując, Król Wron to książka, którą po prostu trzeba przeczytać. Opis z okładki idealnie oddaje klimat wnętrza, groźny, przerażający, trzymający w napięciu. Wyraziści bohaterowie, dziwne sytuacje i pasja, z jaką ta książka powstała, tworzą coś, czego nie powstydziłby się sam Stephen King.

9/10
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu: 2,1 cm

You Might Also Like

14 komentarze

  1. Hmmm skoro tak zachęcamy to rozejrze się za ową książką, bo jest w moim klimacie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z całego serduszka polecam!
      Jest do kupienia tutaj: http://madmothpublishing.com/product/kwdrk/

      Usuń
  2. O, jestem bardzo ciekawa tej książki, skoro tak wysoko ją oceniłaś. Mam nadzieję, że niedługo uda mi się ją dorwać ^*^
    A u mnie recenzja "Czasu żniw" Samanthy Shannon, który niestety mnie zawiódł...

    OdpowiedzUsuń
  3. JUż sam tytuł i szata zewnętrzna bardzo zachęca, a do tego opis fabuły no i oczywiście Twoja recenzja. Myślę, że ksiązka mi się spodoba, dlatego będę ją miała na oku.
    http://kruczegniazdo94.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Tytuł wezmę pod uwagę.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie moje klimaty ostatnio fantasy omijam szerokim łukiem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, szkoda! Ale jak już kiedyś wrócisz do fantastyki to przeczytaj! :D

      Usuń
  6. Naprawdę bardzo intrygująco to brzmi! A ten psychiatryk haha. Książka wydaje mi się naprawdę niezła i oprócz tych literówek które są w każdej książce nie przedstawiłaś wad.

    Pozdrawiam
    blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. W sumie okładka, tytuł i opis absolutnie wystarczają, żeby zachęcić, a że to nie tylko napompowanie hype'u na nic, to jeszcze lepiej. Wpisuję na listę!

    OdpowiedzUsuń