[70] Król Kruków - Maggie Stiefvater

10:10:00




Tytuł oryginału:
The Raven Boys
Autor: Maggie Stiefvater
Przekład: Małgorzata Kafel
Wydanie: Wydawnictwo Uroboros
Premiera: 19.06.2013
Liczba stron: 487





Jedna dziewczyna i trzech chłopaków. Blue pochodzi z rodziny wróżek, jest medium do kontaktów ze światem zmarłych. Gansey, Adam i Ronan, trzej przyjaciele z elitarnej szkoły dla chłopców, obsesyjnie poszukują tajemniczych linii mocy oraz legendarnego Króla Kruków – Glendowera. Z ich powodu pozornie ciche i spokojne miasteczko Henrietta staje się scenerią niezwykłych wydarzeń. Gdy chłopcy razem z Blue trafią do magicznego lasu, gdzie czas płata figle, nic już nie będzie takie samo…

Król Kruków | Złodzieje snów

Witajcie w Henrietcie. Miasteczko mogłoby wydawać się najspokojniejszym miejscem na świecie, gdyby nie:
1. Blue Sargent, córka wróżki, pomagająca całej rodzince przy kontaktach z zaświatami, nad którą od urodzenia ciąży klątwa;
2. Gansey, Adam i Ronan, uczniowie Aglionby, którzy cały wolny czas poświęcają na poszukiwania tajemniczego Glendowera i równie tajemniczych linii mocy;
3. Barrington Whelk, nauczyciel łaciny z Aglionby, mający więcej mrocznych sekretów niż ktokolwiek inny.
Dopóki każdy żyje swoim życiem, nie dzieje się nic nadzwyczajnego. Jednak kiedy Blue i chłopcy z krukami połączą swoje siły, przyjdzie czas na wiele rzeczy, na które sami musicie znaleźć wytłumaczenie.

Generalnie akcja w książce rozwija się bardzo, ale to bardzo długo; autorka skupia się na mniej ważnych rzeczach przez ponad połowę książki, żeby pod koniec móc śmiało przygnieść nas informacjami i wydarzeniami. Nie powiem, żeby ten pomysł był zły, ale szczerze mówiąc, spodziewałam się czegoś innego.
Ale za to chyba po raz pierwszy spotykam się z takimi bohaterami. Chodzi mi o to, że po raz pierwszy główna bohaterka nie irytuje mnie w żadnym aspekcie, nie ma chłopaka, do którego mogłabym wzdychać, a wątek miłosny po prostu umarł. Czy może inaczej, nawet się w pełni nie rozwinął. Był tak delikatnie wpleciony w akcję, że momentami sama byłam w szoku, że w ogóle udało mi się go zauważyć.
Sam pomysł i wykonanie bardzo mi się podoba. Okładka, w której się po prostu zakochałam. Wnętrze także niczego sobie. I historia, która nigdzie wcześniej się nie pojawiła. Autorka, którą znam z serii Drżenie, wyraźnie dobrze się czuje w tych klimatach, i oby tak pozostało.

Król Kruków to wciągająca, chociaż rozwleczona opowieść przepełniona magicznymi mocami, obecnością duchów, przystojnymi chłopakami i zagadkami. Pokazuje wagę przyjaźni, odwagi i wytrwałości w tych najtrudniejszych momentach. Możecie czuć się zagubieni, ale z pewnością się nie zawiedziecie.


8/10
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu: 3,5 cm

You Might Also Like

13 komentarze

  1. Sądzę, że książka może być bardzo ciekawa :)

    Pozdrawiam :*
    ksiazki-mitchelii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam i mnie również się spodobała. :) Planuję sięgnąć niedługo po drugą część.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam na półce drugi tom, a jakoś nie po drodze mi z pierwszym... Chcę to zmienić, ale kiedy to nie mam na razie pojęcia. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odstrasza mnie to rozwleczenie na pół książki, chociaż przyłączenie faktów na koniec mnie przekonuje. Mam mieszane uczucia. Chociaż ocena jest dobra. Chyba przeczytam.
    Pozdrawiam
    blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też już zaczęło przerażać, ale koniec końców było okej, także czytaj :D

      Usuń
  5. Muszę w końcu ściągnąć książkę z półki :D
    Pozdrawiam serdecznie ;*
    http://ravenstarkbooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Zachęcająca pozycja. Na pewno wezmę ją pod uwagę przy następnym zakupie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmmm, raczej mnie nie zaciekawia, a to rozwleczenie tym bardziej mnie odstrasza. Co prawda...intrygujący był fragment: "Ale za to chyba po raz pierwszy spotykam się z takimi bohaterami. Chodzi mi o to, że po raz pierwszy główna bohaterka nie irytuje mnie w żadnym aspekcie, nie ma chłopaka, do którego mogłabym wzdychać, a wątek miłosny po prostu umarł. Czy może inaczej, nawet się w pełni nie rozwinął.", ale to jednak nie starcza, aby mnie zainteresować :p

    OdpowiedzUsuń