[76] Miasto upadłych aniołów - Cassandra Clare

14:12:00




Tytuł oryginału: City of Fallen Angels. The Mortal Instruments – Book Four
Autor: Cassandra Clare
Przekład: Anna Reszka
Wydanie: MAG
Premiera: 25.09.2013
Liczba stron: 434




Wojna się skończyła i szesnastoletnia Clary Fray wraca do Nowego Jorku, podekscytowana możliwościami, które się przed nią otwierają. Zaczyna szkolenie Nocnego Łowcy, żeby nauczyć się wykorzystywać swój wyjątkowy dar. Podziemni i Nocni Łowcy w końcu zawarli pokój i, co najważniejsze, Clary może w końcu nazywać Jace’a swoim chłopakiem.
Jednakże wszystko ma swoją cenę.
Ktoś zabija Nocnych Łowców i prowokuje w ten sposób napięcia między Podziemnymi i Nocnymi Łowcami, mogące doprowadzić do kolejnej krwawej wojny. Najlepszy przyjaciel Clary, Simon, nie może jej pomóc. Jego matka właśnie się dowiedziała, że syn jest wampirem, więc Simon musiał opuścić dom rodzinny. Okazuje się jednak, że wszyscy chcą mieć go po swojej stronie… ze względu na moc klątwy, która niszczy jego życie. I są gotowi zrobić wszystko, żeby dostać to, czego chcą. W dodatku, Simon umawia się równocześnie z dwiema pięknymi, niebezpiecznymi dziewczynami, i żadna nie wie o tej drugiej.
Kiedy Jace zaczyna się odsuwać od Clary, niczego nie wyjaśniając, jest ona zmuszona dotrzeć do serca tajemnicy, która okaże się jej najgorszym koszmarem. Clary zapoczątkowuje ciąg strasznych wydarzeń, mogących pozbawić ją wszystkiego, co kocha. Nawet Jace’a.


Miasto kości | Miasto popiołów | Miasto szkła | Miasto upadłych aniołów | Miasto zagubionych dusz |
Miasto niebiańskiego ognia

Po wydarzeniach z poprzedniego tomu wszyscy mieli nadzieję, że skoro wygrali wojnę z Valentinem, ich życie wreszcie będzie odrobinę spokojniejsze. Nic bardziej mylnego. Z niewiadomych przyczyn zaczynają ginąć Nocni Łowcy, a oskarżenie pada na Podziemnych, co nieuchronnie prowadzi do kolejnej walki. Simon znajduje sobie nowego przyjaciela, Kyle’a, który nie jest wcale taki spokojny i normalny, za jakiego uchodzi. W dodatku jego życie miłosne wreszcie rozkwitło, i to do takiego stopnia, że nigdy by się tego nie spodziewał. Próbuje szukać pomocy u Clary, ale ona sama nie ma łatwo. Jej związek z Jace’em wisi na włosku, w dodatku chłopak zaczyna robić różne dziwne rzeczy, jakby ktoś przejął nad nim władzę… Jednak wszyscy, pomimo swoich własnych problemów, muszą się zmobilizować i stawić czoła wrogowi, zanim będzie całkowicie za późno.

Nie będę ukrywać, że chociaż cała seria podbiła moje serce i nie potrafię wybrać najlepszego czy najgorszego tomu, temu niestety trochę brakuje do ideału. Akcja tak na dobrą sprawę skupiona jest w kilkudziesięciu ostatnich stronach, reszta to tak zwane ciepłe kluchy. Główną postacią w tym tomie jest Simon, a cała reszta robi za pewnego rodzaju tło. Nie wierzę również, że to mówię, ale Jace jest tak beznadziejny i nudny, że momentami chciałam zamknąć książkę, rzucić nią o ścianę i osobiście wybrać się do Cassie i zapytać, dlaczego?! Osobiście nienawidzę osób, które wiecznie się nad sobą użalają i winę całego świata zrzucają na siebie, a taki właśnie w tej części jest mój ukochany Jace [Wayland. Herondale. Lightwood, jakkolwiek chcesz się nazywać. s. 417]. A skoro już jesteśmy przy nim, chciałabym ponarzekać na to, jak jego imię zostało w tej książce odmieniane. Nie będę wymieniać, żeby się ponownie nie denerwować, ale uwierzcie mi, momentami zastanawiałam się, czy aby na pewno mój wzrok jest w porządku. Poza tym wszystkim książka jak zwykle wgniata w fotel, co chwilę zaskakuje, ja czytałam ją z wypiekami na twarzy i co chwilę zmieniającymi się emocjami. Jednak to, co mnie najbardziej zaskoczyło – tak, czytam serię drugi raz i ponownie byłam zdumiona – to zakończenie. Nie dość, że połamało mi serduszko na milion kawałków, to absolutnie zmroziło mi krew w żyłach. Pani Clare, tak nie wolno!

Miasto upadłych aniołów jest moim zdaniem najsłabszym tomem w serii, ale to nie zmienia faktu, że wciąż potrafi zaskoczyć, zasmucić i rozbawić. Podczas czytania może i trochę się wynudziłam, natomiast pod koniec akcja nabrała takiego tempa, że nie wiedziałam, co się dzieje i przerzucałam kartki z ogromną prędkością martwiąc się o wszystkich bohaterów tylko po to, abym na zakończenie niemalże padła na zawał serca. Co tu dużo mówić – polecam przeczytać i tyle.


8/10
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu: 2,9 cm

You Might Also Like

5 komentarze

  1. Ja nieco wyżej oceniłam ta książkę ale mam podobne zdanie co ty.
    Mimo to była to przyjemna lektura i zachęciła mnie ona do czytania kolejnych części,
    Pozdrawiam
    In my different World

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten tom był okej, ale jak pisałaś był najsłabszy. Przede mną dwa ostatnie tomy i mam nadzieję, że mnie zaskoczą i je pokocham, bo seria jest jedną z moich ulubionych. Buziaki, Idalia :*

    _____________________________________________
    http://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi czwarta część bardzo się podobała. Czytałam ją już dwa razy i za każdym z nich nie mogłam się oderwać, zresztą tak jak od każdego tworu pani Clare.
    I przyznam Ci rację co do odmiany imienia Jace'a. To było totalnie denerwujące...
    Pozdrawiam
    secretsofbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nie czytałam tej serii :) ale jestem bardzo ciekawa tej serii :P
    http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Najgorzej jak zakończenie serii jest słabe - łamie serce :( niestety znam ból, ale ten serii akurat nie czytałam
    Zapraszam do mnie,
    http://ksiegoteka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń