[23] Rachel Ward - Numery. Chaos

12:00:00






Tytuł oryginału: „Numbers. The Chaos”
Autor: Rachel Ward
Przekład: Anna Dorota Kamińska
Wydawnictwo: Wydawnictwo Wilga
Liczba stron: 380





Coś się zbliża... Coś gigantycznego. Coś złego.
Gruzy, woda, ogień, chaos… Prawdziwe piekło.
1 stycznia 2027 roku w Londynie stanie się coś strasznego.
Zniknie całe miasto. Zginą miliony ludzi.
Adam to wie, bo jak jego mama Jem widzi w oczach ludzi datę śmierci.
A prawie wszyscy wokół mają ten sam numer: 112027
Co to będzie? I co Adam może zrobić?

„Myślisz, że możesz mieć jakąś kontrolę nad swoim życiem, ale nie możesz.”   [s. 262]

Seria „Numery”
Tom 1 | Tom 2 | Tom 3

Uwaga, uwaga. Ta recenzja może być trochę bez ładu i składu ze względu na to, że zaczynam Wam przedstawiać serię od środka. Wszystko dlatego, że pierwszy tom czytałam dość dawno temu i nawet nie mogłam znaleźć książki, a powyższa część nie ma wiele wspólnego z pierwszą, więc mam nadzieję, nikt się nigdzie nie pogubi. :)

Czerwiec 2026 roku. Adam, syn Jem i Terry’ego (Pająka), patrząc na ludzi, widzi dziwne numery w ich oczach; są to daty ich śmierci. Ten dar odziedziczył po swojej mamie, którą poznajemy w poprzedniej części, i zarówno jej, jak i jemu, przysparza to wiele kłopotów. Adam przeprowadza się z babcią do Londynu, gdyż północ Anglii zostaje całkowicie zalana. W szkole poznaje Sarę, która od samego początku przed nim ucieka, a podczas każdego ich spotkania panikuje, jest przerażona. Obydwoje wiedzą, że są sobie pisani, jednak skutecznie się unikają. Nagle jedno wydarzenie całkowicie odmienia ich punkt widzenia o drugiej osobie, i jako drużyna starają się ocalić swoje miasto przed totalną katastrofą.

Szczerze, bez bicia się przyznam, że nie mam pojęcia co mam powiedzieć na temat tej książki. Jest fajna, szybko się czyta (pochłonęłam ją w niecałe 3 godziny), w trakcie czytania chwyta za serce, trzyma mocno, i… po zakończeniu od razu puszcza. Na pewno nie jako jedyna po przeczytaniu czegoś dobrego przez kilka godzin nie mogę wyrzucić akcji z głowy. (Prawda? Prawda :p) A w tym przypadku właśnie tego mi zabrakło. Szybko przyszło, szybko poszło. O, takie do poczytania.
Ale właściwie poza tym nie mogę się do niczego innego przyczepić. Pomysł jest naprawdę genialny, fajnie rozegrane jest to, że pierwszy i drugi tom są połączone ze sobą tylko głównym zamysłem i historią bohaterów. Dzięki temu można serię czytać z odstępami, w dowolnej kolejności (no, przynajmniej pierwsze dwie, nie wiem jak ostatnia).

Numery. Chaos to historia o młodym człowieku, który ma niezwykły dar przejrzenia człowieka i przewidzenia jego śmierci. Dla niektórych może być to błogosławieństwo, jednak nie dla Adama. Dzięki tej „właściwości” ma szansę na ocalenie milionów Londyńczyków. Książkę szybko się czyta, jest przyjemna, ale nie porywa i nie wciąga do samego końca.

Ocena książki: 8/10
Książka bierze udział w wyzwaniu Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
(2,4 cm)

***

Bardzo śmieszna sprawa wynikła z tą książką, totalnie zapomniałam o pierwszym tomie! Ale mam nadzieję, że mi wybaczycie :D
Tymczasem życzę Wam wszystkim wesołych świąt, dużo obżarstwa, mokrego dyngusa i lepszej pogody niż była w ostatnim tygodniu <3

You Might Also Like

6 komentarze

  1. Nigdy nie słyszałam o tej serii. To trochę dziwne, ponieważ zbiera raczej pozytywne oceny. Chociaż teraz jestem już trochę za stara na takie powieści i jednak w książkach szukam jakiś emocji i chciałabym się wciągnąć w historię. Niestety nie dla mnie :)
    Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O serii nie słyszałam ale będę musiała się z nią zapoznać. Uwielbiam takie klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  3. Seria kiedyś przewinęła mi się przez ręce z księgarni, ale jakoś nigdy jej nie wzięłam do domu i widzę, że to był błąd ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. dużo pozytywnych opinii słyszałam o tej serii, przyjaciółka też mi ją poleca, ale tyle mam już pozycji na liście książek, które chce przeczytać, że nie wiem kiedy przyjdzie czas na tą :D
    Mimo to, recenzja bardzo zachęcająca i ja też biorę udział w wyzwaniu! Mam nadzieję, że Ci się uda :)

    http://ksiazkoweimperium-recenzje.blogspot.com/p/p.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam dawno temu i muszę przyznać, że mnie bardzo wciągnęła... spodobała mi się krótko mówiąc ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Po pierwszy tom sięgnęłam, bo zainteresował mnie pomysł. Czytało się tak jak mówisz - lekko i łatwo, a historia rzeczywiście nie pozostała w głowie na długo. Mimo to sięgnę po kolejne tomy - nie zmarnuję dużo czasu, a jestem ciekawa, jak ta historia potoczy się dalej.

    OdpowiedzUsuń