[22] Jacek Piekara - Ja, inkwizytor. Wieże do nieba
13:00:00
Autor: Jacek Piekara
Liczba stron: 377
Wydanie: Wydawnictwo Fabryka Słów
Liczba stron: 377
Wydanie: Wydawnictwo Fabryka Słów
Oto on,
inkwizytor i Sługa Boży, człowiek głębokiej wiary.
Oto dwie mini powieści, których bohaterem jest Mordimer Madderdin, świeżo promowany absolwent Akademii Inkwizytorium.
Piękne dziewczęta giną z rąk okrutnego zabójcy. Mordercy poszukuje mistrz Knotte. Starego inkwizytora wspomaga nienawidzący go Mordimer.
Dwaj słynni architekci walczą o sławę budowniczego najdoskonalszej katedry na świecie. Madderdin musi zbadać, czy w rywalizacji nie stosują czarnej magii.
Oto dwie mini powieści, których bohaterem jest Mordimer Madderdin, świeżo promowany absolwent Akademii Inkwizytorium.
Piękne dziewczęta giną z rąk okrutnego zabójcy. Mordercy poszukuje mistrz Knotte. Starego inkwizytora wspomaga nienawidzący go Mordimer.
Dwaj słynni architekci walczą o sławę budowniczego najdoskonalszej katedry na świecie. Madderdin musi zbadać, czy w rywalizacji nie stosują czarnej magii.
„Własność nie
jest jedynie przywilejem. Własność jest również odpowiedzialnością.”
Cykl
Inkwizytorski
Tom 1
Tom 1
Poniższa recenzja będzie dość nietypowa, ze
względu na to, że książka jest podzielona na dwa opowiadanka, które ciężko
przedstawić razem. Więc potraktuję je jako dwie osobne książki :D
Dziewczyny
Rzeźnika
Opowiadanie zaczyna się od niezbyt przyjemnego widoku kompletnie stratowanych zwłok młodej, niegdyś pięknej dziewczyny. Mistrz inkwizytor, Knotte, oraz jego podopieczny i jednocześnie główny bohater całego cyklu, adept Mordimer Madderdin, mają za zadanie rozwikłać zagadkę tego morderstwa. (Brzmi znajomo, prawda?) Podczas trwania śledztwa inkwizytorzy znajdują kolejną ofiarę Rzeźnika, jak nazwali mordercę mieszkańcy pokrzywdzonego miasteczka Lahstein. Sprawą zajmuje się Mordimer, jednocześnie zdając nieoficjalny test na otrzymanie tytułu. Jego przełożony, irytujący i leniwy Knotte wysługuje się młodszym kolegą, potem przypisując sobie wszystkie zasługi. Jak Madderdin poradzi sobie ze wszystkimi przeciwnościami i zadba o utrzymanie dobrego imienia Inkwizytorium?
Opowiadanie zaczyna się od niezbyt przyjemnego widoku kompletnie stratowanych zwłok młodej, niegdyś pięknej dziewczyny. Mistrz inkwizytor, Knotte, oraz jego podopieczny i jednocześnie główny bohater całego cyklu, adept Mordimer Madderdin, mają za zadanie rozwikłać zagadkę tego morderstwa. (Brzmi znajomo, prawda?) Podczas trwania śledztwa inkwizytorzy znajdują kolejną ofiarę Rzeźnika, jak nazwali mordercę mieszkańcy pokrzywdzonego miasteczka Lahstein. Sprawą zajmuje się Mordimer, jednocześnie zdając nieoficjalny test na otrzymanie tytułu. Jego przełożony, irytujący i leniwy Knotte wysługuje się młodszym kolegą, potem przypisując sobie wszystkie zasługi. Jak Madderdin poradzi sobie ze wszystkimi przeciwnościami i zadba o utrzymanie dobrego imienia Inkwizytorium?
Wieże do
nieba
Akcja tego opowiadania dzieje się około czterech lat po poprzednim. Upalne lato, Christiania. Mordimer odwiedza to miejsce, ponieważ jeden z architektów zostaje posądzony o uprawianie czarnej magii, co oczywiście nie godzi się z rozumowaniem i zasadami Świętego Officjum.
Panie de Vriijs, jeśli odkryję ślady uprawiania jakiejkolwiek magii, nieważne, czarnej, białej, żółtej czy fioletowej, to ostatnim zmartwieniem Schumanna będzie budowa katedry. Wierzcie mi. [s. 233] nie wiem, czemu dodałam ten cytat, ale strasznie mnie śmieszy :D
Przy okazji rozwiązywania tej zagadkowej sprawy Madderdin poznaje nie tylko zwyczaje miasteczka, które odwiedza, ale także „uczy się” niezwykle kunsztownej sztuki, jaką jest, no cóż… Obcowanie z kobietami, hehe :D
Akcja tego opowiadania dzieje się około czterech lat po poprzednim. Upalne lato, Christiania. Mordimer odwiedza to miejsce, ponieważ jeden z architektów zostaje posądzony o uprawianie czarnej magii, co oczywiście nie godzi się z rozumowaniem i zasadami Świętego Officjum.
Panie de Vriijs, jeśli odkryję ślady uprawiania jakiejkolwiek magii, nieważne, czarnej, białej, żółtej czy fioletowej, to ostatnim zmartwieniem Schumanna będzie budowa katedry. Wierzcie mi. [s. 233] nie wiem, czemu dodałam ten cytat, ale strasznie mnie śmieszy :D
Przy okazji rozwiązywania tej zagadkowej sprawy Madderdin poznaje nie tylko zwyczaje miasteczka, które odwiedza, ale także „uczy się” niezwykle kunsztownej sztuki, jaką jest, no cóż… Obcowanie z kobietami, hehe :D
W końcu udało mi się zacząć cykl o
inkwizytorach. Moje odczucia? Szczerze? No fajne, fajne. Ale nie tak genialne,
jak się tego spodziewałam. Może dlatego, że niewiele wiedziałam o samym
inkwizytorskim uniwersum, a może
dlatego, że tyle czasu czekałam na pierwszy tom serii, ciągle wychwalając go
pod niebiosa i słysząc podobne opinie od wszystkich, którzy już mają go za
sobą.
Styl pisania Piekary jest genialny, typowo polski – zabawny, luźny, lecz momentami naprawdę ciężki i poważny. Autor miał fajny pomysł na stworzenie ciekawej serii książek, i gdyby pierwszy tom nie wyglądał jak jakiś scenariusz odcinka serialu kryminalnego, myślę, że byłoby naprawdę niesamowicie.
A, co mi się naprawdę podobało, to okładka. Jeśli tą postacią jest nasz szanowny Mordimer Madderdin, to myślę, że się z nim polubię. :D
Styl pisania Piekary jest genialny, typowo polski – zabawny, luźny, lecz momentami naprawdę ciężki i poważny. Autor miał fajny pomysł na stworzenie ciekawej serii książek, i gdyby pierwszy tom nie wyglądał jak jakiś scenariusz odcinka serialu kryminalnego, myślę, że byłoby naprawdę niesamowicie.
A, co mi się naprawdę podobało, to okładka. Jeśli tą postacią jest nasz szanowny Mordimer Madderdin, to myślę, że się z nim polubię. :D
Ja,
inkwizytor. Wieże do nieba wprowadza nas w świat inkwizytorskich rządów, zasad i władzy
boskiej nad światem. Książkę czyta się przyjemnie, szybko, i z uśmiechem na
twarzy, ale moim zdaniem zabrakło jej tej nutki grozy, tajemniczości. Z całego
serca mogę ją polecić wszystkim fanom polskiej fantastyki, ale polecam uzbroić
się w cierpliwość :)
Ocena
książki: 8/10
Książka
bierze udział w wyzwaniu Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
(2,3 cm)
(2,3 cm)
***
Po długiej przerwie wracam do polskich
książek. Jednak nie z takim efektem, jakiego oczekiwałam :( Tymczasem zostało półtora tygodnia do
wyjazdu, a na głowie coraz więcej nauki i książek… Ech, nadchodzi ciężki okres
w życiu szkolnym!
9 komentarze
Brzmi całkiem ciekawie. A z racji braków w czytaniu naszych rodzimych autorów, chętnie bym sięgnęła. :)
OdpowiedzUsuńPolecam, moim zdaniem seria jest najlepsza z całej polskiej fantastyki :)
UsuńTej jeszcze w bibliotece nie widziałam, do polskich autorów fantasy podchodzę z niepokojem, jak na razie za mną jedynie kilka książek Sapkowskiego, ale tę na pewno przeczytam także. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Haha, mam tak samo z polską fantastyką, jednak ten cykl zapowiada się całkiem ciekawie :)
UsuńOd dawna planuję zapoznać się z autorem
OdpowiedzUsuńPolecam, polecam :)
UsuńBudowa tytułu (bo nie treść, rzecz jasna) skojarzyła mi się z "Ja, Klaudiuszem". ;) Wydaje mi się, że takie sformułowania (ja, inkwizytor; ja, Klaudiusz; ja, książkomaniaczka) przykuwają uwagę i fajnie brzmią. :)
OdpowiedzUsuńHahah, faktycznie! Nie zwracałam wcześniej na to uwagi, ale masz rację, brzmi fajnie :D
UsuńZastanawiam się cały czas nad tym cyklem. Wszyscy wychwalają, a przez to boję się po niego sięgnąć. Bo cóż, jestem już, jaka jestem: wszyscy coś chwalą, a mnie się nie podoba :D
OdpowiedzUsuń