[59] Onyks - Jennifer L. Armentrout
17:28:00Autor: Jennifer L. Armentrout
Przekład: Sylwia Chojnacka
Wydanie: Wydawnictwo Filia
Premiera: 17.09.2014
Liczba stron: 520
Departament
Obrony przysłał swoich ludzi. Jeśli tylko dowiedzą się, co potrafi Daemon i że
łączy nas tajemnicza więź, będzie po mnie i po nim. Do tego jeszcze jest ten
nowy chłopak w szkole, który ma własną tajemnicę. Wie, co mi się przydarzyło i
chce pomóc, ale żeby mógł to zrobić, muszę okłamać Daemona i trzymać się od
niego z daleka. Tak jakby to w ogóle było możliwe.
Ale wtedy wszystko się zmienia…
Widziałam kogoś, kto nie powinien żyć. I muszę o tym powiedzieć Daemonowi. Wiem, że on nie przestanie szukać, dopóki nie dotrze do prawdy. Co się stało z jego bratem? Kto go zdradził? I czego chce Departament Obrony od nich i ode mnie?
Nikt nie jest tym, na kogo wygląda.
Ale wtedy wszystko się zmienia…
Widziałam kogoś, kto nie powinien żyć. I muszę o tym powiedzieć Daemonowi. Wiem, że on nie przestanie szukać, dopóki nie dotrze do prawdy. Co się stało z jego bratem? Kto go zdradził? I czego chce Departament Obrony od nich i ode mnie?
Nikt nie jest tym, na kogo wygląda.
Czasami
niektóre rzeczy… powinny zostać dla nas tajemnicą, wiesz? Ludzie szukają
odpowiedzi i nie zawsze dostają takie, które im się podobają. Czasami prawda
jest gorsza niż kłamstwo. [s.
347]
Obsydian | Onyks
| Opal | Origin | Opposition
Po raz drugi spotykamy się z
Katy i Daemonem. Razem próbują rozgryźć to, co nagle zaczęło się między nimi
dziać – mówię tu o więzi fizycznej, psychicznej i uczuciowej. Wszystko jest na
dobrej drodze do stabilizacji, jednak na horyzoncie pojawia się przystojny,
czarujący Blake Saunders. I wtedy cały świat Katy po raz kolejny przewraca się
do góry nogami. Kat musi zadbać o to, aby
nauczyć się bronić przed obcymi, jednocześnie chroniąc siebie, matkę i
wszystkich bliskich.
Od razu Was przeproszę za tak
krótki i skąpy opis, ale po prostu nie da się przedstawić historii tu zawartej
tak, aby było to długie i pozbawione spoilerów. To po prostu trzeba przeczytać!
Wiem, że pierwszy tom, Obsydian, bardzo zmieszałam z błotem i nawyzywałam, ale tak go odebrałam i wciąż się tego trzymam. Natomiast drugą część serii wręcz pokochałam. Może początek nie był zbyt bogaty i obiecujący, ale w trakcie czytania coraz bardziej zaczęłam się wkręcać, odczuwałam takie same emocje, jak bohaterowie. I mimo tego, że cała ta rasa Luksjan, Arumianie, magiczne sztuczki i nadprzyrodzone właściwości minerałów są dla mnie zbyt przesadzone i wciąż odnoszę wrażenie, że zostało to napisane na siłę, aby tylko coś stworzyć, w tym tomie wszystko bardzo mi się podobało.
Przechodząc do bohaterów; Katy
nadal mnie irytuje swoimi heroicznymi wybrykami, Daemon ciągle zgrywa rycerza
na białym koniu i superbohatera jednocześnie. Natomiast Blake, ach… Tego to ja
bym zabiła już przy pierwszym spotkaniu. Nie wiem, co właściwie jest z nim nie
tak i dlaczego go nie lubię, ale tak jest i koniec kropka. Daemon miał tę
śmieszną przypadłość notorycznego przekręcania jego imienia, czym bardzo sobie
u mnie zaplusował, bo to, co on wymyślał, przechodzi ludzkie pojęcie :D
Wiem, że pierwszy tom, Obsydian, bardzo zmieszałam z błotem i nawyzywałam, ale tak go odebrałam i wciąż się tego trzymam. Natomiast drugą część serii wręcz pokochałam. Może początek nie był zbyt bogaty i obiecujący, ale w trakcie czytania coraz bardziej zaczęłam się wkręcać, odczuwałam takie same emocje, jak bohaterowie. I mimo tego, że cała ta rasa Luksjan, Arumianie, magiczne sztuczki i nadprzyrodzone właściwości minerałów są dla mnie zbyt przesadzone i wciąż odnoszę wrażenie, że zostało to napisane na siłę, aby tylko coś stworzyć, w tym tomie wszystko bardzo mi się podobało.
Kolejna, i już chyba ostatnia sprawa, to obficie kwitnący wątek miłosny. Od
samego początku śmierdziało mi to Zmierzchem,
i po dwóch tomach ten zapaszek nadal pozostał. Ale powiem Wam, że niektóre
chwile, które Kat i Daemon spędzili tylko we dwójkę, przyprawiały mnie o lekki
uśmiech i rozmarzenie. W końcu która z nas nie chciałaby mieć takiego
przystojniaka u boku? ;)
Onyks,
będący drugim tomem bestsellerowej serii, zdecydowanie uratował ją od
pogrzebania w najdalszym zakamarku świata. Wciąż nie uważam serii za wybitne
dzieło, lecz bardzo przyjemnie spędziłam czas przy lekturze. Zakończenie wręcz
nakazuje nam sięgnąć po kolejny tom, jednak ja chyba trochę z tym poczekam,
gdyż widzę, że dłuższe przerwy między tomami wychodzą mi na dobre.
7/10
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu: 3,7 cm
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu: 3,7 cm
12 komentarze
Uwielbiam całą serię! Niedługo premiera ostatniego (piątego) tomu i będzie mi niezmiernie smutno, kiedy go już skończę :((
OdpowiedzUsuńUważam, że Obsydiam był takim wstępem w świat kosmitów, a dalsze części to po prostu obszerne i genialne rozwinięcie :>>
Pozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com
No jak dla mnie Obsydian to była jedna wielka porażka, ale teraz jest dużo, dużo lepiej, i liczę na to, że kolejne tomy będą mniej więcej na tym samym poziomie ;)
UsuńWarto spróbować, może Tobie się bardziej spodoba :)
OdpowiedzUsuńCiężko mi się do tego przyznać, ale podstawową rzeczą, która zniechęca mnie do przeczytania tego tytułu jest jej okładka. Jeśli nie znałabym jej treści, pomyślałabym, że wcale nie jest to książka fantastyczna, tylko jakieś tanie romansidło. Niestety, na razie nie mam zamiaru jej czytać, ale jeśli kiedykolwiek pojawi się w mojej bibliotece, z pewnością ją wypożyczę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Hm, jak teraz patrzę, to masz całkowitą rację z okładkami - wszystkie wyglądają jak tanie romansidła :D
UsuńPolecam spróbować, może Tobie bardziej przypadnie do gustu :)
Czemu wszyscy to czytają, a ja nie? :'D
OdpowiedzUsuńMuszę się dorwać w końcu tej książki :C
desiaczyta.blogspot.com
Musisz! ;)
UsuńPS Twoja ikonka podbiła mi serce *_*
Bardzo podobają mi się kolory okładek. Grafiki mniej ale kolorystyka pierwsza klasa. Serie chcę przeczytać od dawna, ale póki co nie miałam okazji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com
Kolory faktycznie ma śliczne!
UsuńTo jak gdzieś znajdziesz, polecam przeczytać :)
Zgadzam się. Nie jest to wybitne dzieło literackie, ale czyta się miło i przyjemnie :) Podpisuje się rękoma, nogami i czym tam jeszcze mogę po Twoją recenzją :)
OdpowiedzUsuńHahah dzięki! :D
UsuńPierwszej części nie czytałam i raczej nie zamierzam, po prostu mnie to nie interesuje :D
OdpowiedzUsuń