[65] Numery. Przyszłość - Rachel Ward
12:00:00Autor: Rachel Ward
Przekład: Anna Dorota Kamińska
Wydanie: Wydawnictwo Wilga
Premiera: 2.02.2012
Liczba stron: 279
Rok
2029. Po dniach Chaosu ludzie żyją w nędzy i rozproszeniu. Adam, Sara i mała
Mia są wreszcie razem, ale ciągle uciekają. Wyczuwają wokół siebie rosnące zagrożenie.
Adam widzi w oczach ludzi numery – daty śmierci. Mia także ma dar. Podczas pożaru zmieniła swój numer. Czy to znaczy, że może każdemu ukraść jego numer i życie?
I co będzie, gdy znajdzie się ktoś, kto chciałby żyć wiecznie?
Jaka czeka ich przyszłość?
Adam widzi w oczach ludzi numery – daty śmierci. Mia także ma dar. Podczas pożaru zmieniła swój numer. Czy to znaczy, że może każdemu ukraść jego numer i życie?
I co będzie, gdy znajdzie się ktoś, kto chciałby żyć wiecznie?
Jaka czeka ich przyszłość?
Każdy
dźwiga jakiś ciężar – tłumaczy. – Ja mam teorię, że dostajemy tyle, ile możemy
udźwignąć. Niektórzy z nas mogą znieść więcej niż inni.
[s. 109]
Czas
uciekać | Chaos | Przyszłość
Dwa lata po Chaosie Adam, Sara
i Mia żyją gdzieś w lesie wraz z innymi uciekinierami. Chłopak musi zwracać na
siebie szczególną uwagę, gdyż istnieją ludzie zainteresowani jego darem. Nagle
pojawia się grupa motocyklistów, którzy chcą zawrzeć układ z rodziną. Aby osiągnąć swoje cele,
porywają bardzo ważną dla nich osobę. Saul, przywódca tej grupy, jest bardzo
zdeterminowany i zrobi wszystko, aby Adam poddał się dobrowolnie i wraz z nimi
zaczął tworzyć nowy, lepszy świat. Pytanie brzmi – ile osób będzie musiało
ucierpieć, aby wszyscy byli bezpieczni i szczęśliwi?
Pierwsze dwa tomy pozostawiły
we mnie swego rodzaju pustkę, ochotę na więcej. Kiedy już dostałam to, co chciałam,
po prostu ręce mi opadły. Po książkach kończących serię oczekuje się czegoś
wielkiego, oszałamiającego; czegoś, co sprawi, że cykl stanie się naszym
ulubionym. Natomiast w przypadku Przyszłości
jedyne, co w tym momencie czuję, to wielka nienawiść do autorki za to, że
tak spartaczyła, żeby nie używać niecenzuralnych wyrażeń, robotę. Od początku
do końca ma się wrażenie, że książka została napisana tylko dlatego, że autorce
skończyły się dochody z dwóch poprzednich części, no i dlatego, że trzeba to
jakoś zakończyć. Nie ma w niej nic fajnego, ciekawego czy wciągającego. Miałam
nadzieję na to, że będzie w niej dużo akcji, nieoczekiwanych zwrotów, śmierci i
zniszczenia. Otrzymałam śmierć i zniszczenie mojej psychiki oraz nieoczekiwane
zwroty zawartości żołądka w trakcie czytania. Męczyłam się z tym dobre dwa
tygodnie.
Książka zawiera wiele niedopowiedzeń i bezsensownych sytuacji. Rozumiem, że kobiety w ciąży prawie zawsze chcą, aby poród zakończył się jak najszybciej. Zdaję sobie sprawę tego, że stres i poczucie zagrożenia mogą to przyspieszyć. Ale żeby urodzić dzieciaka w jakieś czterdzieści minut?! Niewyobrażalne…
Generalnie w tym przypadku jest zbyt wiele rzeczy, które musiałabym opisać, więc może po prostu zakończę.
Książka zawiera wiele niedopowiedzeń i bezsensownych sytuacji. Rozumiem, że kobiety w ciąży prawie zawsze chcą, aby poród zakończył się jak najszybciej. Zdaję sobie sprawę tego, że stres i poczucie zagrożenia mogą to przyspieszyć. Ale żeby urodzić dzieciaka w jakieś czterdzieści minut?! Niewyobrażalne…
Generalnie w tym przypadku jest zbyt wiele rzeczy, które musiałabym opisać, więc może po prostu zakończę.
Numery.
Przyszłość jako zakończenie serii to jedno wielkie rozczarowanie.
Epilog napisany na dwie strony, niedorzeczne sytuacje, nuda, nuda i jeszcze raz
nuda. Bardzo zawiodłam się na autorce, gdyż do tej pory książki dostawały ode
mnie dość wysokie oceny, a tutaj – gdzie książka sprawia wrażenie napisanej dla
pieniędzy i z przymusu – niestety tego powtórzyć się nie da.
4/10
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu: 2 cm
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu: 2 cm
12 komentarze
Oj, nieeeee, na pewno nie przeczytam, dziękuję bardzo. Kiedyś mnie fascynowała, ale teraz jakoś straciłam ochotę na poznanie tej historii. Są lepsze pozycje, na które mogłabym zwrócić uwagę i wydać pieniądze :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
W tym przypadku nie pozostaje mi nic innego jak się zgodzić :D
UsuńPlanowałam się zabrać za serię, ale potem zobaczyłam, jak niskie noty ona zbiera i odpuściłam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;*
http://ravenstarkbooks.blogspot.com/
Mnie najbardziej smuci to, że pierwszy tom był naprawdę dobry, a pozostałe dwa to jakaś porażka... :c
UsuńA miałam ja przeczytać. Dlaczego zazwyczaj trzeci tom to jakaś masakra.
OdpowiedzUsuńAle z tym porodem to się nie zgodzę.
Ja się urodziłam dosyć szybko. Nie wiem dokładnie w ile ale godzina. Nie więcej. Kwestia motywacji. Moja mama nie chciała bardzo cesarki a gdyby mnie nie urodziła tego dnia to by ją miała.
Pozdrawiam
blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com
Ja przyznam, że się na tym nie znam, ale wydaje mi się po prostu nieprawdopodobne, żeby aż tak szybko urodzić! No ale cóż, nie będę się jeszcze bardziej w to zagłębiać :p
UsuńO kurczę. Aż tak źle? Wiesz, jak dotąd miałam Numery na liście, bardzo wypatrywałam dobrych okazji, chciałam zdobyć całą serię? Trylogię? Ale w tej chwili... Chyba nie chcę aż tak ryzykować. Myślę, że jeśli mi się uda, nabędę tom pierwszy i wtedy podejmę decyzję czy uniwersum podoba mi się na tyle, by męczyć się dalej. :) Szkoda, że się zawiodłaś, skoro początkowo lubiłaś ten świat i tak dalej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Pierwszy tom zdecydowanie polecam przeczytać, bo i uniwersum, i bohaterowie, i nawet fabuła są świetne. Kolejne dwa to właściwie książki powiązane tylko historią, fabuła prawie w ogóle nie nawiązuje do pierwszej, więc nawet nie musisz się nimi przejmować ;)
UsuńNie słyszałam wcześniej o tej książce, ale chyba się na nią nieskuszę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Między Stronami
Chyba nie będę się spierać... ;)
UsuńKiedyś chciałam przeczytać serię, nawet zapisałam sobie na listę, ale stwierdziłam, że aż tak mi nie zależy i sobie wykreśliłam, nie jest to coś, co by mnie bardzo ciekawiło ;)
OdpowiedzUsuńkieleckoowszystkim.blogspot.com
W takim razie nie mam zamiaru Cię namawiać :D
Usuń